chodź, poskanujemy się nawzajem ze światem. przejedźmy przez te kraje. wracajmy z kroplą, która urodziła burzę, schowaną pod językiem. mieszkajmy miesiąc w krainie, gdzie domem kotów jest każdy dom. gdzie ludzie smarują cytrusową oliwą nasze dłonie. niosę tym miejscom wieczorną medytację i czuję wiatr rozpostarty między prawym a lewym obojczykiem. świt go tam odnajdzie.


Reposted from damapik